
DEKOLTY SUKIEN ŚLUBNYCH – CZĘŚĆ 2
W kolejnej odsłonie naszych dekoltowych rozważań bierzemy pod lupę następne trzy rodzaje dekoltów, a będą to: Dekolt królowej Anny, pod szyję oraz amerykański. Ten pierwszy to dekolt wycięty w kształt serduszka, jednak zasłaniający dyskretnie ramiona i kark, dzięki czemu jest bardzo subtelny i elegancki. Nada się właściwie dla większości sylwetek, jednak linie pionowe, które tworzą „rękawki” skutecznie wydłużą i wysmuklą górną część tułowia. To także dobry fason dla pań, które mają tatuaż na karku, łopatce lub ramieniu, a tego wyjątkowego dnia postanowiły go nie eksponować.
Dekolt pod szyję z kolei to świetna propozycja dla kobiet o niewielkim biuście, który chciałyby tego dnia uwydatnić optycznie dobrze dobranym biustonoszem bez konieczności prezentowania samego dekoltu. Nie jest to jednak fason polecany paniom o sporych ramionach. Tak więc jeśli posiadamy figurę pływaczki, rozważmy inne zwieńczenie naszej sukni. Dekolt ten nie sprawdzi się także przy sporym biuście – doda sylwetce niepotrzebnych kilogramów, sprawiając, że tułów wyda się bardziej masywny, niż jest w rzeczywistości.
Dekolt amerykański jest z tej trójcy chyba najwdzięczniejszym i najbardziej uniwersalnym dekoltem. Doskonały do eksponowania biustu – czy to skromnego, wspartego uzupełnieniem w postaci wszytych w gorset gąbkowych miseczek, czy całkiem wydatnego. Wiązanie na karku wysmukla tułów, dlatego po taki dekolt mogą z powodzeniem sięgać panie o większych ramionach. Pamiętajmy jednak, że jest to dekolt eksponujący plecy – warto więc, by były zadbane i wypielęgnowane.